Z shoppingu postanowilem udac sie na relax ... tak jakby shopping nie byl relax'em ;) ;) poszedlem do hostelu, ogarnalem sie, zostawilem torby i udalem sie do kina, na film District 9.
Kino spoko, myslalme ze bedzie wieksze, pewnie jakies takie standardowe wybralem. Duzo bylo reklam, ktore z ciekawoscia obejrzalem zeby byc na 'biezaco' i wiedziec czego szukac w razie ew. przyszlych shoppingow ;) Ale sprytnie co :> ? hehe.....
Co do filmu: moglbym opisac, ale starczy ze powiem ze dobry, ze warto i ze CHETNIE obejrze jeszcze raz, o ile w FI w ogole beda go grac, jak nie, to sie kupi ;) Film w sumie niespodzianka, niby hi-tech i wysoko budzetowy, ale temat delikatny, tj. o tolerancji :> Nie wiem czy przypadnie w Europie ludziom do gustu :) Moim zdaniem, bardzo bardzo fajny, polecam.
Doznawszy 'kina' amerykanskiego w ameryce ;) wrocilem pieszo do 'domku' przepakowac manatki, zrobic plan wykladow na jutro i ... spac :) Chcialem zostac i przywitac Anie z 'jej' rana, ale chyba nie dam rady ... po prostu jestem za bardzo zmeczony :*