Z wizyta w i na monumencie

Ufff, na koniec dnia postanowilem wdrapac sie na Monument ;) W przenosni oczywiscie, rano udalo mi sie zdobyc bilety ;)


Kolejka byla nie duza, wszystko bylo dobrze zorganizowane, zaraz przed wejscie sprawdzono dokladnie nasze torby i wszystko. Domyslam sie ze bylo by nie fajnie jakby ktos wysadzil monument od srodka ...


Winda zabrala nas na wysokosc 500 stóp, okolo 170m. W sumie, to sadzilem ze jako taki ów monument jest nizszy. Na szczyscie duzo oczywiscie nie bylo, 8 okien z widokiem na 4 strony swiata, oraz na nieco nizszym pietrze male 'muzeum' na poswiecone budowie monumentu.

Jedna z ciekawostek dotyczyla koloru budowli. Otoz, po blizszym przyjrzeniu sie, w okolo polowie zmienia on kolor. Otoz w czasie budowy wybuchla wojna secesyjna, na ten czas budowe zawieszono. Kiedy konstrukcje wznowiono, dostarczone kamienie mialy juz nieco onny kolor. Stad zmiana barwy.

Inna ciekawostka to taka, ze na samym czukbu znajduje sie ...czubek ;) Jest to piramidka wykonana z aluminium, ma ona na celu 1. przyciaganie piorunów, 2. ma sie swiecic w swietle slonca :) 3. i nie rdzewiec/matowiec. Wedle opisu, w czasach budowy, aluminium bylo jedynym materialem spelniajacym te wymogi. Podobno wtedy, Al bylo bardzo rzadko spotykane.

Po okolo 30 minutach zjechalem na dol. W drodze ku dolowi okna windy przejasnily sie tak, ze moglismy zobaczyc "founding blocks", kamienie wegielne. Otoz, monument w srodku jest oczywiscie pusty; na wewnetrznych scianach jest calkiem sporo napisane/wyryte etc. Udalo mi sie zrobic jedno zdjecie, dotyczy on kamienia wegielnego ufundownaego przez stan Nowy Jork. Ponoc kazdy stan, i wiele organizacji ma tam swoj kamien. Jesli dobrze pamietam, jest ich okolo 200.


Po wyjsciu z monumentu bylo na tyle wczesnie, ze udalem sie jeszcze pod Lincoln Memorial.

Zdjęcia (11)

Komentarze (1)