Po okolo godzinie dojechalismy .... do Grand Central Station, a nie do Penn Station... grr. Na Grand Central musielismy wysiasc i czekac na jakis paskudny mini-bus [gorszy niz w Chinach w Mutanyu]. Czekalem tak hmmm okolo 45 minut .... masakra x2. Wkurzony w koncu sie zapakowalem liczac na szybkie zakonczenie tej nieszczesnej wyprawy. Po godzinie statnia w korkach etc ..... masakra x3 dojechalismy do Penn Station. Godziona byla juz 19, wiem bo wtedy postanowilem nastawic zegarek, czulem zreszta ze juz musi byc pozno.