Doszedłem do stacji metra okolo 12:30.
Po drodze minalem Smithsonian's oraz pare innych budynkow ktore dokladniej obejrze po poludniu. Minalem tez fajna atrakcje, otoz, co jakies czas mozna bylo znalezc tabliczki opisujace planety, hmmm na poczatku nie skumalem, ale potem dotarlo do mnie, ze tabliczki te sa umieszczone w odleglosciach ktore reprezentuja wzglegne odleglosci miedzy orbitami planet :>
[nerd]. Fajne, moze uda mi sie znalezc przy jakiejsc okazji Ziemie ;)
Na stacji metra kupilem sobie karte [cos jak w Helsinkach, laduje sie kasa ktora zchodzi z konta w miare przemieszczania sie]. Co ciekawe, nie ma stalej oplaty, karte wklada sie do czytnika przy wejsciu do metra i przy wyjsciu. Mnie przejazd 3 stacji kosztowal 1.35$, not bad at all :)