Dojazd na stacje zabrał mi moze 5 minut. Metro, jak wszystko w USA, wielkie [w sensie pociagi]. Bylem zdziwiony jak duzo wolnej przestrzeni jest w nich, oraz jak malo siedzen kolo siebie. Szybko zrozumialem ze dla takiego amerykanskiego klopsa 150kg'ego tak po prostu trzeba :)
Z metra wyszedlem na powierzchnie w kierunku 11 ulicy. Wychodzac, natknalem sie na ... wielki plakat ACS Meeting. Fajnie, przynajmniej wiem gdzie mam chodzic na wykaldy ;) Duzo chodzic nie bede musial, dojscie do hostelu zajelo mi moze 5 minut. Po drodze wpadlem do marketu, a tam ... dramat, picie w opakowania po 1l+, jogurty pakowane po 6, czipsy to chyba w paczkach po kilogram, etc etc. Wszystko WIELKIE, tanie i kolorowe, az sie chce to wszystko żręć :D
Potem sobie wroce i zrobie zakupy, nie zebym oszcezdzal, dzieki hojnosci Kanclerza w sumie nie bardzo musze ;) ale fajnie bedzie tego us'owego zarcia sprobowac :D Tymbardziej ze kuchnia w hostelu jest jak najbardziej OK.