Po paru minutach dotarlem do muzeum ... tyle ze nie tego co chcialem :)
Okazalo sie ze wpadlem na muzeum poswieconemu glownie sztuce i kulturze indianskiej. Postanowilem dlugo tam miejsca nie zagrzewac [o 18:30 musialem sie w koncu stawic pod Monumentem Waszyngtona].
Mimo to, obszedlem sklepy :) i lobby [tam kupilem pierwsze podarki dla Aneczki :), Aneczka, dostaniesz cos indianskiego ;)]
Pstryknalem pare fotek i ruszylem dalej, tym razem upewniajac sie jak trafic "do rakiet" :]